Byłem bardzo szczęśliwy. W końcu mam dla kogo żyć, co jest dla mnie pocieszeniem.
W moim notesie znajdowało się już dużo rysunków i zapisków dotyczących świata. Góry Smocze są miejscem inspiracji, i obserwacji. Bardzo chciałem dowiedzieć się czegoś o smokach. To bardzo fascynujące ale zarazem tajemnicze i niebezpieczne.
- Jagódka? - spytałem.
- Tak? - odparła klacz.
- Wiesz... Dobry z samoobrony to ja nie jestem... Może... Nauczyłabyś mnie strzelać? - zaproponowałem.
- Czemu nie? - uśmiechnęła się.
Wyjąłem ognisty łuk razem z kołczanem strzał z magmy. Zaschnęta magma była twarda, a ostra końcówka dobrze raniła.
Klacz uczyła mnie celności, naciągania strzały na cięciwę, sposobu trzymana naciągniętej strzały i wielu innych rzeczy.
Nieoczekiwanie zapadł zmrok.
- Jagódko... Może... Ja już pójdę... - rzekłem i pospiesznie schowałem łuk i strzały. Przytuliłem lekko klacz, i odbiegłem. Było już całkowicie ciemno, a nadal miałem na oku moją narzeczoną. Eh, jeszcze nie zmieniłem się w demona? Przecież... Już dawno powinienem...
Nagle demon pojawił się przedemną. Był osłabiony i dyszał.
- Co tak dyszysz? - spytałem złośliwie.
- Tfu, karmiłem się Twoimi uczuciami, a teraz najadłem się *kaszlu kaszlu* miłości... - odpowiedział ochrypiale. - Ona mnie zabi - urwał. Zdał sobie sprawę, że nie powiniem tego mówić.
- JAGODA! - wrzasnąłem. Zaraz koło mnie pojawiła się znajoma sylwetka.
- O nie - jęknęła.
- Nie lękaj się. - rzekłem uspokajająco. - Nasza miłość do siebie go zabija.
Podszedłem do Jagódki, i przybliżyłem moje czoło do jej czoła. Jej oczy błysnęły. Zetknęliśmy się pyszczkami... Pocałowałem ją delikatnie, a ona mnie. Potem razem się pocałowaliśmy, przechodząc w coraz bardziej namiętny pocałunek. Unieśliśmy się do góry, i pochyliliśmy głowy w pocałunku. Nasze rogi zaczęły górę serca, a nasze ciała i ogony falowały i utworzyły dół kształtu. Nagle błysnęło niesamowite światło, a demon krzyknął:
- NIEEEE!!!!
I... Zniknął.
Opadliśmy na ziemię, nadal się całując. Przerwaliśmy pocałunek, patrząc sobie w oczy.
- Jagodo, ja Ciebie... Chcę. Pożądam. Chodźmy, tam rozwiniemy naszą miłość. Chcę bytylko z Tobą. Chcę... Mieć... Z... Tobą... Dzie... - niedokończyłem, jąkając się.
< Jagódka? ^^ >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz