***
Nie miałam zamiaru się męczyć. Powoli wyczuwałam obecność Adamirenda... O nie... On...On szuka pewnie kolejnego Artefaktu... No nie... Po prostu świetnie! Pewnie już znalazł Łzę Cerbera! Lub... Może jej jeszcze nie znalazł, i będę miała szansę mu w tym przeszkodzić...
- No jasne! - zaśmiałam się i zaczęłam się kierować w stronę Fuego, gdzie tam już zapewne był i szukał tego niesamowicie pięknego kryształu. Już zaraz miałam tam być, kiedy nagle pojawił się przede mną on... Ten ogier, który jest w prawdzie duchem, ale już wkrótce może być nawet żywym.
- Czego tu szukasz, cwaniaro? - mruknął do mnie a ja tylko prychnęłam ze złością.
- Szukałam jakichś kamieni szlachetnych... Minerałów... Widziałam tu nie dawno Amulet z pięknym diamentem, więc po niego tu właśnie przyszłam... - uśmiechnęłam się i odsunęłam szybko na bok ogiera, po czym odleciałam, aby na niby szukać tego amuletu. Adamirend, jak widać - miał co do mnie podejrzenia, lecz całkowicie nie potrzebne. Myślałam, że szybciej się domyśli, że wcale nie szukam amuletu z diamentem, lecz właśnie jego szukałam i znalazłam, a teraz będę go ciągle śledzić, choćbym nie wiem co.
- Myślałem, że własnie mnie szukałaś. - powiedział. - I mnie znalazłaś. Proszę, proszę... Jesteś spostrzegawcza... I to bardzo. - dodał. Nagle... Poczułam ostry ból na kończynie tylnej. Zdążyłam się zorientować, że była to strzała, przez którą... Stałam się przeźroczysta. I... Nie mogę już za bardzo śledzić ogiera, ponieważ moje moce osłabły...
Adamirend?
- No jasne! - zaśmiałam się i zaczęłam się kierować w stronę Fuego, gdzie tam już zapewne był i szukał tego niesamowicie pięknego kryształu. Już zaraz miałam tam być, kiedy nagle pojawił się przede mną on... Ten ogier, który jest w prawdzie duchem, ale już wkrótce może być nawet żywym.
- Czego tu szukasz, cwaniaro? - mruknął do mnie a ja tylko prychnęłam ze złością.
- Szukałam jakichś kamieni szlachetnych... Minerałów... Widziałam tu nie dawno Amulet z pięknym diamentem, więc po niego tu właśnie przyszłam... - uśmiechnęłam się i odsunęłam szybko na bok ogiera, po czym odleciałam, aby na niby szukać tego amuletu. Adamirend, jak widać - miał co do mnie podejrzenia, lecz całkowicie nie potrzebne. Myślałam, że szybciej się domyśli, że wcale nie szukam amuletu z diamentem, lecz właśnie jego szukałam i znalazłam, a teraz będę go ciągle śledzić, choćbym nie wiem co.
- Myślałem, że własnie mnie szukałaś. - powiedział. - I mnie znalazłaś. Proszę, proszę... Jesteś spostrzegawcza... I to bardzo. - dodał. Nagle... Poczułam ostry ból na kończynie tylnej. Zdążyłam się zorientować, że była to strzała, przez którą... Stałam się przeźroczysta. I... Nie mogę już za bardzo śledzić ogiera, ponieważ moje moce osłabły...
Adamirend?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz