(Ozyrys postanowił mnie olać ;-;... Smuteg)
Wyszłam z twierdzy. W sumie nie wiem po co tam poszłam. Nie miałam nic do robienia. Moja "matka", nie lubiłam jeśli ktoś mówił, że jestem jej córką, nie dawała mi żadnych proroczych snów, więc nie wiedziałam co dalej z przepowiednią. Dalej martwiłam się co nas czeka. Ta myśl zaprzątała mi głowę nawet jak tego nie chciałam. Ta wizja naprawdę nie była kolorowa.
Chodziłam bez sensu po lasach. Podobno w Camino mieli jakieś problemy z więźniami. Dobrze, że w czasie kiedy akurat postanowiłam z tamtąd pójść. Wojownicy mijający mnie po drodze mówili coś o ucieczce i tym, że muszą się skierować na brzeg rzeki. Nie chciałam się wtrącać. W takich przypadkach moje moce są... Nieużyteczne? No przynajmniej ja tak sądzę. Konflikty zbrojne to nie moja bajka. Wolę siedzieć w lesie i być wyrocznią. Choć niektórzy myślą, że to prosta profesja. Otóż nie... Ale niech sobie myślą co chcą. Nigdy nią nie byli to nie wiedzą jak to jest wiedzieć wszystko co się stanie w przyszłości... Nawet te najczarniejsze wizje.
Przechodziłam akurat obok ulubionej polany Cenizy gdy niebo przybrało granatowy kolor. Z oddali dobiegł mnie odgłos grzmotów i lekkie zarysy błyskawic. Popatrzyłam na wschód. Właśnie stamtąd szla ulewa. Drzewa zaczęły się kołysać poprzez nagłe wzmocnienie się wiatru. Niedługo po tym na swojej skórze poczułam pierwsze krople deszczu.
- Burza... Super - powiedziałam biegnąc z prędkością światła do najbliższej jaskini
Ze środka obserwowałam rozpoczynający się spektakl świateł na niebie. Lubiłam burze. Sama nie wiem czemu. Po chwili do jaskini wparowała jakaś klacz. Popatrzyłam na nią lekko zdziwiona. Słyszałam, że do stada dołączyły jakieś nowe... Ale nie wiedziałam czy to jedna z nich.
- Dzień dobry, czy mogłabym tu... Hm... Mogłabym tu przeczekać ulewę? - spytała
- Oczywiście... - dalej się jej przyglądałam.
Nie wyglądała na wroga - Jesteś nowa w stadzie? - zapytałam
- Tak - odpowiedziała
Wyglądała na zestresowaną. Najwyraźniej już jej zarysowali moją postać. I to, że jestem czasami do bólu szczera.
- Profesja szpieg - nie mogłam powstrzymać się do czytania w myślach
- Skąd wiesz? - popatrzyła na mnie pytającym wzrokiem
- Czytałam ci w myślach... - parsknęłam - Jak masz jakieś pytania to masz teraz okazję uzyskać na nie odpowiedzi.
- Znasz może kogoś kto mógłby mi pokazać całą krainę?
- Ze szpiegów będzie to Mal Sueño. Szerzej znany jako Mal... To kary pegaz, którego najczęściej spotkasz w lesie z jego krukiem. Aczkolwiek aktualnie chyba siedzi z wojownikami i czeka na kolejne ruchy Wyrzutków. Jak nie on to ja bym mogła trochę z tobą pochodzić... I przedstawić parę naszych leśnych przyjaciół. Oczywiście jak będziesz chciała. I jak skończy się ulewa - podeszłam pod wejście do jaskini i patrzyłam na przechodzącą nad Nivą burzę
(Lady?)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz