Popatrzyłam na klacz z widocznym zdziwieniem. Skąd zna moje myśli?
- Czytam Ci w myślach - stwierdziła, co było dla mnie znajome. Sama mam ten dar, ale tylko za zgodą rozmówcy. Ciekawiło mnie, kto może mi pokazać różne tereny w stadzie i czy w ogóle ktoś taki się znajdzie, a skoro już zaczęłyśmy rozmowę skorzystałam z okazji.
- Znasz może kogoś kto mógłby mi pokazać całą krainę?
Usłyszałam o karym pegazie imieniem Mal Sueño, którego spotkać mam szansę w lesie ze swoim krukiem. Pewnie kiedyś go spotkam, albo i nie.
Nad Nivą siła burzy zaczęła gwałtownie rosnąć. Nie ukrywam, że uczucie, iż jesteś w małej jaskini w którą zawsze coś może trafić jest przerażające. Ale nieraz już słyszałam że jestem panikarą i myślę o tym, o czym nie powinnam, a nie chciałam się zbłaźnić. Uczucia i emocje są jednak silniejsze ode mnie i nie potrafię ich ukryć. A ta sprawa naprawdę ma coś w sobie. Czujesz survival. Jesteś jakby w maleńkim domku w środku huraganu. Czy przeżyjesz? Zależy od tego twoje szczęście.
Znowu wyobraźnia mnie poniosła. Lubię myśleć, ale myślenia te są zazwyczaj nieodpowiednie. Wpadam w różne kłopoty, ale z jakiegoś powodu zawsze udaje mi się z tych akcji wybrnąć. Szczęście? Możliwe.
Nagle, potężnie uderzyło a ja "skoczyłam" ze strachu. Rozbawiona klacz tylko popatrzyła się na mnie.
- Co ci jest? - spytała przekręcając łbem.
- Huh... Jest tak, że nie każdy lubi burzę. - przyznałam się.
Klacz odwróciła się w stronę wejścia do jaskini i przyglądała się pogodzie. Siedzimy tu od czasu rozpoczęcia burzy, czyli stosunkowo krótko, a mianowicie pięć minut. Nadal nie znam imiona klaczy, choć bardzo chętnie bym je poznała.
- Ja natomiast należę do koni lubiących taką pogodę - przerwała kilkusekundową ciszę.
Rozumiem. Każdy jest inny, chociaż my, konie, jesteśmy dość płochliwe, zdarzają się wyjątki, na przykład taki jednorożec.
Miałam wrażenie, że chmury bladną. Burza za zaczęła stawać się spokojniejsza, co dodało mi nieco pewności siebie. Po kilku chwilach nad naszymi głowami przestało padać, przez co wyszłam na świeże powietrze.
- Dzięki za schronienie - podziękowałam klaczy.
< Bandida? >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz