4.11.2017

Od Darkness'a CD Jagódka

Nie wierzyłem co się stało. Wszystko błysnęło cudnym niebieskim światłem, a ja chcąc uniknąć śmierci klaczy, która tak wiele dla mnie znaczy, zabrałem ją tuż przed uderzeniem miecza do umysłu demona. Przytuliłem klacz mocno i odezwałem się:
- Nie bój się. Ten koszmar minie, opatrzę Cię w moim domu. Jeszcze trzy godziny do świtu. Razem przez to przejdziemy. - powiedziałem czule patrząc na jej ramię.
Klacz wtuliła sie moją sierść. Zasnęliśmy, aż demon musiał opuścić teń świat wraz z księżycem. Poranna zorza lśniła na niebie. Wziąłem wyczerpaną Jagodę na moje plecy i pognałem czymprędzej do domu. Opatrzyłem klacz i połorzyłem w łóżku. Powoli otworzyła oczy, które błysnęły energią.
- Już? Myślałem że trochę to potrwa - uśmiechnąłem się. - Nadal boli?
- Już mniej, dzięki - Jagódka odwzajemniła uśmiech.
Postanowiłem porzejść się nad najbliższy strumień. Napiłem się i zaczerpnąłem wody do wiadra, które po powrocie podałem towarzyszce.
- Czy Twoje uczucie do mnie jest prawdziwe, czy ulotne? - spytałem z nadzieją.
- Darkness, Ja... Naprawdę Cię kocham. - odpowiedziała poważnie, na tyle bym zrozumiał powagę.
Parsknąłem, a do mojego domu wleciały dwa cudne kolibry które założyły Jagodzie wianek z cudnych kwiatów, róż i liści.
- Ślicznie wyglądasz - uśmiechnąłem się i pocałowałem klacz delikatnie. Jagoda zarumieniła się.
- Pczej tu na mnie, niedługo wrócę - powiedziałem wychodząc z domu. Pognałem do miasta najszybciej jak mogłem. Trafiłem do sklepu, i wybrałem złoty pierścień z rubinem w kształcie serca. Wróciłem do domu. Jagoda czuła się chyba dużo lepiej, bo wstała i zaparzyła herbatę.
Zgiąłem przedniął nogę, i powiedziałem magią unosząc pierścień:
- Jagodo, ta, która ze mną walczyła. Ta, która się dla mnie poświęciła. Czy... Wyjdziesz za mnie? - błysnęły mi oczy. - Jeśli powiesz tak, założę ci ten pierścień na Twój róg, i będziemy żyć razem.


< Jagódka? Co powiesz? >

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz