16.10.2017

Od Bandidy cd Steel'a

Na pomysł śledzenia Steel'a i Cenizy wpadł Mal... No sumując to obydwoje wpadliśmy... Nudziło nam się i nie znaleźliśmy nic lepszego do roboty. Najpierw misją było znalezienie naszych gołąbków... Co nie było trudne bo kierowali się do Górskiej Twierdzy najprostszą drogą... Lecz nie najkrótszą. Ja i Mal wybraliśmy krótszą drogę i "towarzyszyliśmy" im od połowy trasy. Hielo i Negro nareszcie się dogadali... Dla niezauważenia kazaliśmy im zostać przy mojej jaskini... Jeszcze my zdradzili naszą kryjówkę.
- Mal... Czemu on jest taki głupi? - zapytałam gdy ogier zamiast wyznać to co miał w głowie powiedział coś kompletnie bez sensu
- Nie wiem... Nie umie wyrażać uczuć... - pegaz popatrzył na Steel'a z drwiącym uśmieszkiem
- Hehe... Jego myśli są bardzo interesujące... - zaśmiałam się czytając w myślach
Później podzieliłam się przemyśleniami Dowódcy wojska z moim towarzyszem. Dzięki naszym mocom superszybkości nie zauważyli nas ani razu. Przemykaliśmy między drzewami oczekując rozwoju akcji. Niestety Steel'owi nie przyszło jeszcze na wyznania miłosne.
- Romantyk do kwadratu... - powiedział Mal, gdy przemieściliśmy się do komnaty Steel'a gdy ten postanowił zwiać
- He.... Do jest jakaś komedia... - uśmiechnęłam się chodząc po pomieszczeniu
Następnie ukryliśmy się w ciemnym zakamarku i oczekiwaliśmy trzyrorzca.
(Całą resztę do wyjścia Mal'a macie u Steel'a xd)
- Mal miał dużo dziewczyn... I no... Jego uczucia są zszargane - wyjaśniłam po któtce
- Nie wiedziałem - ogier popatrzył na podłogę
- To teraz wiesz... - spojrzałam przez okno.
Widziałam przez nie jak Mal Sueño leciał w stronę lasu... Nasza rozmowa zeszła na tematy wyznań miłosnych...
Nasz Romeo postanowił iść postrzelać z łuku... Nie wiedziałam, że u ogóle to robi... Ale jak się dowiedziałam... Nie strzela codziennie... Można nawet powiedzieć, że nie umie. Ja wolałam prawić mu morały odnośnie dzisiejszych wyznań... A raczej ich braku. Niestety ogier mnie nie słuchał... Udawał... Ale i tak wiedziałam, że moje wypociny ma w poważaniu.
- Idę poszukać tej strzały... - powiedział gdy drugi strzał nie poszedł po jego myśli i strzała poleciała gdzieś w las
- Powodzenia - parsknęłam
Chodziłam w kółko bez sensu...
- Co jest? - Hielo podeszła do mnie
- Steel poszedł szukać strzały...
- Postanowił strzelać z łuku?
- Yhm... - przytaknęłam stając w miejscu
- Bandi! Użyj superszybkości i skocz do Camino po opatrunki i maści na rany - nagle ni z tąd ni z owąd z lasu wyskoczył Steel
Bez zbędnych pytań pobiegłam po to o co mnie prosił... Z jego myśli wyczytałam, że coś nawywijał...
Wyposażona w sakwę przybyłam na miejsce...
- Prowadź - rozkazałam
Ogier szybkim krokiem szedł w stronę gdzie najprawdopodobniej znajdowała się jego nieplanowana "ofiara".
- I coś ty narobił Steel - lekko załamana jego zachowaniem popatrzyłam na leżącego na ziemi ogiera, który pod nieobecność zdążył wyciągnąć strzałę
Wyglądał na zdziwionego tonem w jakim odnoszę się do trzyrorzca...
- Kim jesteś? - zapytał patrząc na mnie
- Bandida... Wyrocznia... Mogłeś mnie nie znać bo rzadko bywam w pobliżu stada... Ty pewnie jesteś Darkness - spojrzałam na jego rany
- Skąd to wiesz?
- Czytam w myślach... - przewróciłam oczami


(Steel? Darkness?)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz