15.10.2017

Od Darkness'a Cd Steel

Słońce dopiero zaczynało obchód, przez co było jeszcze ciemnawo. Poczułem zapach parzonej herbaty - zszedłem do kuchni i wypiłem łyk parującego płynu. Nie mogłem zasnąć, więc postanowiłem pójść do biblioteki. Właśnie miałem zasiąść do grubej zakurzonej księgi, lecz nagle usłyszałem szmer. Potem - strzała trafiła w mój dom ( przypominam - mieszkam w drzewie ). Na łopatce miałem ranę ciętą, z której sączyła się krew. Ugh - skutki uboczne bycia driadą. Chciałem zobaczyć kto zranił moje drzewo, lecz poczułem pulsujący ból. Był nie do zniesienia. Nie mogłem zrobić żadnego ruchu nogą. Więc tymbardziej chodzenie odpada. *Ranię swe postacie*
- Pomocy! - krzyknąłem w nadzieji, że ten ktoś kto zadał cios usłyszy wołanie.
Usłyszałem kroki. Zbliżył się do mnie białawy jednorożec. Jego smukła talia idealnie komponowała się z trzema rogami: jeden mały, potem normalny i na końcu znów mały.
- Witaj. Czy to Ty strzelałeś z łuku? - odezwałem się.
- Tak, to ja. - odpowiedział melodyjnym głosem.
- Jestem Darkness, jestem w stadzie już trochę czasu, ale nie przypominam sobie abym widział Ciebie. Zaraz, zaraz... Proszę o wybaczenie - ukłoniłem się pomimo bólu. - Nie poznałem Dowódcy Steel'a.
Jak ja mogłem jego nie zauważyć!
- Przez to że strzała trafiła w drzewo, ja też dostałem obrażeń. - wyjaśniłem szybko. - Jestem driadą...
Steel nadal nic nie mówił, jakby go zamurowało.


< Pan Steel? :3 Przepraszam że krótkie ale nwm jak zareagujesz i nie chcę podejmować za Ciebie decyzji >

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz